Zbyszek Zbyszek
1812
BLOG

Muzeum historii Żydów w Polsce - problem czy szansa?

Zbyszek Zbyszek Polityka Obserwuj notkę 47

Z ufundowaniem przez Polskę Muzeum historii Żydów w Polsce, a w szczególności z reakcjami na jego otwarcie, związane są dwa zagadnienia: odpowiedzialności zbiorowej i historycznej, oraz bazy percepcyjnej.

Jeśli mój dziadek, jakiegoś współczesnego mu człowieka pobił, to czy ja mam odpowiedzialność względem wnuka tego pobitego? Jeśli mój pradziadek, został przez jakiegoś współczesnego mu człowieka zelżony i oszukany, to czy ja mam mieć resentyment i urazę do prawnuka tego sprawcy? Oto odpowiedzialność historyczna. "Krew jego na nas i na dzieci nasze" - wołali, jak podaje Biblia, zebrani na placu Poncjusza Piłata, żądając śmierci Jezusa. Na ich dzieci?

Czy dzieci, wnuki, potomkowie, mogą być obciążani odpowiedzialnością za postępowanie ich przodków? Czy także należy im się wdzięczność za to dobrego, co ich przodkowie uczynili innym, im współczesnym ludziom?

Czy ja odpowiadam za to, co uczynił mój daleki krewny komuś. W pozytywnym i negatywnym sensie tego słowa? Czy należą mi się apanaże i wdzięczność, jeśli ów daleki krewny uczynil coś dobrego, i odwrotnie, czy zasługuję na potępienie i winienem szukać przebaczenia, jeśli ów daleki krewny coś uczynił złego?

Czy odpowiedzialność historyczna i zbiorowa ma sens?Czy z tego, że jedni ludzie, którzy już umarli, uczynili coś innym ludziom, którzy już umarli, wynikają moralnie jakiekolwiek obowiązki dla tych co żyją, a co wskutek ciągu przekazywania życia są potomkami owych dawnych, dawniej istniejących, tych co ich już nie ma?

Otóż, spójrzmy na antysemityzm i jego źródła. Dlaczego ktoś ma negatywny stosunek do Żydów? Dlatego, bo jest przekonany o dwóch sprawach: Po pierwsze, jego zdaniem, są jacyś konkretni Żydzi, którzy czynią, zdaniem oceniającego, źle. Ta ocena może być mylna - nie to jest problemem. Problemem jest to, że na podstawie swoich jednostkowych ocen, taka osoba stosuje odpowiedzialność zbiorową i negatywnie ocenia cały zbiór ludzi.

Drugim źródłem antysemityzmu jest przekonanie o zasadności odpowiedzialności historycznej. Ponieważ jacyś ludzie tej grupy etnicznej, którzy już umarli, uczynili coś innym ludziom grupy etnicznej, z której sami się wywodzimy, to na tych obecnych ciążą, domniemane lub faktyczne, winy ich przodków.

Odpowiedzialność zbiorowa i historyczna jest przejawem myślenia plemiennego i klanowego. Myślenia przed cywilizacyjnego. Współcześnie myślący człowiek wie, że odpowiada moralnie wyłącznie za czyny swoje, że człowieka nie można oceniać etycznie za czyny jego ojca, dziada czy pradziada. Nie można mu nakładać odpowiedzialności moralnej za czyny jego przodków czy dalekich krewnych. To absurd.

Drugim zagadnieniem związanym ze zbudowaniem wzmiankowanego muzeum i z reakcjami na to wydarzenie jest postawa percepcyjna, czyli sposób kształtowania ocen. Co bierzemy za podstawę, gdy usiłujemy ocenić, dokonać jakiegoś wyboru, przyjąć jakąś postawę czy zdecydować się na jakieś działanie?

Otóż my Polacy, tak generalnie bo nie wszyscy, za taką podstawę przyjmujemy EMOCJE. To miłość do ojczyzny nami powoduje. To niechęć i pogarda dla zdrajców i sprzedawczyków. To zapał, który przerasta wszystkie przeszkody nas wiedzie.

Gdy stajemy przed potrzebą dokonania oceny lub podjęcia decyzji, odwołujemy się do przeżywanych emocji, i to w ich świetle oceniamy i decydujemy. To wielki skarb, albowiem emocje, w szczególności te pozytywne, są cenne. Co więcej, człowiek w naturalny sposób, kieruje się właśnie emocjami.

Jednak naszym problemem jest to, że podchodząc do oceny, bierzemy emocje jako podstawę absolutną i jedyną. To co z emocjami naszymi się nie zgadza, odrzucamy. Jest to być może echo, serii tragicznie nierozsądnych wyborów naszych przodków, które to wybory i decyzje, przynosiły tak straszne owoce, iż ówcześni ludzie stali przed takim oto wyborem: uznać decydentów i sprawców działań przynoszących te straszne szkody za godnych najwyższego potępienia albo... znaleźć argument uzasadniający te ciężko szkodzące wszystkim działania. Taki argument nie mógł wyrastać z myślenia racjonalnego. Takim argumentem mogły być tylko emocje, które wszystko uzasadniały, wszystko tłumaczyły, wszystko uświęcały. Które pozwalały wyłączyć rozum.

Emocje w percepcji polskiej zostały podniesione do rangi świętości. Niepodważalnego kamienia węgielnego każdego zachowania. Ten co postępuje z wyrachowania, niemal, nie jest Polakiem. Jest godny pogardy. Jest kimś gorszym. Jesteś wspaniały, wielki, szlachetny - wtedy gdy kierujesz się przeżywanymi emocjami - oto przesłanie dla Polaków, spreparowane im, i wpojone im, przez mechanizm wychowania, przez przodków.

I tak oto dzisiaj, pan Piotr Piętak, epatuje swoimi emocjonalnymi reakcjami na jakieś słowa jakiegoś księdza. Wybiegł z kościoła bo nie mógł znieść głupot, jakie ten ksiądz opowiada o Żydach i nie wszedł do kościoła przez następnych 15 lat. Czyli cały kościół katolicki obarczył odpowiedzialnością za zachowanie tego konkretnego księdza, zaś swoje przeżycie emocjonalne uczynił wzorcem z Sevres dla swojego postępowania, które wskutek tej łączności z jego życiem emocjonalnym, dostąpiło szlachetności i uwznioślenia. Cóż za błąd!?

Z drugiej strony dziesiątki wypowiedzi, negatywnie oceniających powstanie Muzeum, odwołujące się znów do emocji i historii.

Wydaje się, że w ten właśnie sposób, Polacy tracą ogromną szansę, jaką jest dziedzictwo historyczne, czyli gościna Żydów na terenach Polski. W jaki sposób możemy wykorzystać to dziedzictwo? Ano w taki sposób, aby w jakąś część naszego myślenia, przyjąć wartościowe mechanizmy myślenia naszych gości.

Myślenie Żydów, od zawsze, cechowała RACJONALNOŚĆ. Mówiąc krótko, Żydzi w każdej sprawie szukali konkretnych możliwości strat i korzyści. Rozpatrywali ją nie z punktu widzenia: jakie są ich emocje w stosunku do tej sprawy, tylko z punktu widzenia: jakie ona może im przynieść szkody bądź profity. Z punktu widzenia ich interesu.

Ta postawa jest dopełnieniem, niezbędnym dopełnieniem postaw życiowych, postulowanym przez Jezusa Chrystusa. "Bądźcie łagodni/ nieskazitelni jak gołębie, ale roztropni jak węże". W jakiej pogardzie mamy wciąż roztropność? Jaki tron ustawiliśmy dla emocjonalnej nieskazitelności?!

Ten oddaje szacunek drugiemu, kto się od drugiego uczy. Kto nie odrzuca postaw drugiego, tylko szuka w nich rzeczy wartościowych, takich, które są cenne. Więc gdyby Żydzi spotkali się w Jerozolimie i gdyby ktoś postawił ich przed pomysłem, zbudowania za 60 mln dolarów, muzeum Polaków w Ziemi Świętej, to niechybnie by zapytali:

 

A jaki my w tym mamy interes?

I o to pytanie właśnie chodzi :) Nie o zaszłości, zasługi i przewiny historyczne. Z tym pytaniem was zostawiam. Zadanie tego pytania właśnie, będzie świadectwem naszej mądrości i naszego szacunku, dla tego niezwykłego narodu, który gościli nasi przodkowie na naszej ziemi przez blisko tysiąc lat. Nieprawdaż?

----------------------------------

Mój blog domowy.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka