Zbyszek Zbyszek
1074
BLOG

Brazylia jak Polska w 1939r

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 30

Można się obrażać czy zniesmaczać takim porównaniem, a jednak podobieństwa zjawisk, mechanizmów i rezultatów narzucają się z nieuniknioną oczywistością. Tragedia i katastrofa sportowa Brazylii oraz to co do niej doprowadziło przypomina jako żywo tragedię i katastrofę realną Polski. Oto podobieństwa:

1. Fałszywy obraz własnych sił.

Zarówno siły polskie w 1939 jak i reprezentację Brazyli w 2014 postrzegano jako, w zasadzie, równorzędnego przeciwnika Niemiec. Dopuszczano możliwość wystąpienia pewnych słabości w porównaniu z przeciwnikiem, ale myślano, że to słabości niewielkie, takie które mogą być z powodzeniem zniwelowane przez posiadane atuty.

2. Pokładanie wiary w siłę emocjonalnego i moralnego zaangażowania.

Nikt nie był tak moralnie umotywowany i zaangażowany jak Polska w 1939r. czy Brazylia w 2014. Społeczeństwo Polski składało się na uzbrojenie armii, oddając złote obrączki, pamiatki rodowe, wszystko kompletnie bez sensu w wymiarze organizacji armii za to na fali religijnego patriotyzmu, każącego dostrzegać w nim źródło niepokonanej siły i gwarancji pomyślności i bezpieczeństwa. Sposób w jaki piłkarze Brazylii i stadion śpiewali (także i w innych meczach) jej hymn, daleko po zakończeniu muzyki, nasuwa nieuniknione skojarzenie - parareligijne zaangażowanie.

Problem w patriotycznych motywacjach o charakterze religijnego zapału, polega na tym, że przesłaniają one  całkowicie rzeczywistość. Pozwalają ignorować, przez to, działania, które mogłyby ratować sytuację. Pozwalają iść w przepaść z pewnością zwycięstwa i pieśnią na ustach, bo ogłupiają ludzi pewnością, iż szlachetny zapał i prawdziwe emocje są gwarantem sukcesu.

3. Rola Niemiec.

Rola Niemiec jest doniosła. Jest to rola oświeceniowa. Dzięki Niemcom mamy okazję się zbudzić ze snu, który braliśmy za rzeczywistość. Przebudzenie jest bolesne, jednak ból zawdzięczamy własnej głupocie (w przypadku zdarzenia sportowego mowa o kibicach, organizatorach i zawodnikach).

Niemcy stawiają na rozum. Na chłodną logikę, konsekwencję, związki przyczynowo skutkowe. Na metody, na efekty. Tak długo jak sami trzymają się tych zasad, tak długo przynoszą innym przebudzenie a sobie sukcesy. Gdy dają się uwieść emocjom, kończą jak każdy nawiedzony - katastrofą.

4. Pytanie o przyszłość.

Polska z 1939r. nie wyciągnęła żadnych wniosków. Kto raz da wiarę emocjom i ich wartości, ten już nie jest zdolny do poprawnej, czyli dającej skuteczne działania, oceny rzeczywistości. W Polsce nastąpiło swego rodzaju negatywne sprzężenie zwrotne: im większe katastrofy były owocem błędnych działań opartych na emocjach, tym większą wagę przypisywano emocjom jako podstawie podejmowanych działań. Wynik? Powstanie Warszawskie.

Podstawowym warunkiem naprawy sytuacji jest realne przeżycie traumy. Katastrofa musi stać się katastrofą w sercach i umysłach ludzi. Podstawowym mechanizmem utwierdzania w katastroficznych błędach jest negacja katastrofy, suflowanie podpowiedzi, że jakoś przeżyliśmy, ciągle istniejemy, niemal "nic się nie stało Panowie, nic się nie stało".

Tylko emocjonalne przeżycie katastrofy jako tragedii, pozwolić może rozbić, istniejące w ludziach, związki i mechanizmy emocjonalne prowadzące do opłakanych skutków w rzeczywistości. Tylko rozbicie tych błędnych postaw, może zaowocować postawami nowymi dającymi szanse na poprawę. Na nowe. Na sukces realny.

Emocje i rozum. Spodziewania się i gorzkie konstatacje. Ludzie znajdujący i potrafiący zachować równowagę są na wagę złota. Przydałby się taki w roli szefa polskiej piłki.

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości